Trochę historii bacówki

03foto2Jubileusz Bacówki na Rycerzowej.
14 września 2000 roku minęło dwadzieścia pięć lat od otwarcia pierwszej w polskich górach Bacówki PTTK- pod szczytami Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim. Jej powstanie rozpoczęło seryjną budowę wzorowanych na jednym projekcie (autorstwa Stanisława Karpiela z Zakopanego) małych obiektów turystycznych. Jest ich dzisiaj w Polsce kilkanaście (m.in. na Krawcowym Wierchu, w Bartnem, na Jaworzcu, Maciejowej, Małej Rawce, w Cisnej.) - wszystkie powstały w latach 70-tych i 80-tych jako przeciwwaga dla tych istniejących już schronisk, które świadczyły usługi turystyce masowej, kwitnącej w owym czasie w Polsce. Bacówki były budowane z myślą o turystach indywidualnie odwiedzających góry.

Z okazji jubileuszu Bacówki na Rycerzowej Babiogórski Oddział PTTK w Żywcu zorganizował w schronisku spotkanie osób związanych z tym pięknym miejscem. Szczególnym gościem, którego wspomnień z zainteresowaniem wysłuchali zarówno przybyli zaproszeni działacze PTTK jak i turyści, bawiący tego dnia (tj. 14.IX.2000r.) w Bacówce, był Rafał Sanetra, pierwszy kierownik obiektu. Barwnie opowiedział on zgromadzonym o swoim krótkim tu (bo jednorocznym), ale niezapomnianym pobycie w charakterze pierwszego gospodarza. Bacówka na Rycerzowej, co podkreślił, mogła poszczycić się co prawda rekordowo szybkim tempem powstania, za to najprawdopodobniej przez zbytni pośpiech budowniczych, w dniu udostępnienia jej turystom nie posiadała wielu niezbędnych do funkcjonowania urządzeń i odpowiedniego wyposażenia. Główną bolączką nowego schroniska był brak ujęcia wody, z czym łączy się zarazem śmieszna jak i dramatyczna anegdota o tym, jak w ciągu jednej bezksiężycowej nocy zniknął znaczącej długości (przynajmniej 200-metrowy) wąż, doprowadzający wodę z najbliższego Bacówce źródła. Zresztą nie zadbanie o zasilanie schroniska w wodę nie było jedynym niedopatrzeniem; Rafał Sanetra wspominał brak jakiegokolwiek ogrzewania, złą izolację przed wiatrem i chłodem, a także początkowe niedogodności związane z dojazdem do Bacówki, a jakby tego wszystkiego było jeszcze mało wyjątkowo mroźną i śnieżną zimę przełomu 1975 i 1976 roku. W tym przypadku na pewno zyskuje uzasadnienie maksyma, że początki najczęściej bywają trudne.

03foto1W sumie Bacówka miała do tej pory już ośmiu gospodarzy, każdy z nich na swój sposób zabiegając o podniesienie poziomu świadczonych tu usług, przyczynił się do zmian, wniósł swój wkład do obecnego wyglądu i funkcjonowania schroniska. Niemniej, w zasadniczej części, przez te ćwierć wieku istnienia Bacówki na Rycerzowej, pozostała ona niezmieniona. Jubileuszowe spotkanie na Rycerzowej stało się więc pretekstem do wymiany spostrzeżeń na temat zmian, jakie zaszły w turystyce górskiej ostatnimi czasy, a także o roli, jaką w niej mają do spełnienia tak nietypowe schroniska, jakimi są Bacówki PTTK. W dyskusji na ten temat wypowiadali się główni zainteresowani: obecny dzierżawca schroniska, Dariusz Cegłowski i przedstawiciel zarządcy beskidzkich schronisk, spółki "Schroniska i Hotele PTTK Karpaty", pan Henryk Kurek. Problem polega na tym, że kiedy 25 lat temu powstał projekt budowania małych, finansowanych przez większe, schronisk PTTK, po pierwsze inaczej wyglądała kondycja Towarzystwa (o czym świadczy choćby fakt, że powstawały nowe obiekty), po drugie zgoła inaczej funkcjonowała gospodarka naszego kraju.Dzisiaj brak funduszy straszy chyba w każdej dziedzinie życia społecznego, trudno się więc dziwić, że dotyczy to w równym stopniu turystyki z "nieprywatnego" sektora. W związku z tym, niedochodowe schroniska, jakimi są Bacówki PTTK muszą odgrywać dziś rolę "ubogiego krewnego", a na liście inwestycji PTTK zajmują końcowe pozycje.

03foto3Jubileusz Bacówki PTTK na Rycerzowej otworzył, można powiedzieć, cykl obchodów kolejnych uroczystych rocznic polskich Bacówek. Warto więc może przypomnieć w tym miejscu o najważniejszej postaci, związanej z Bacówkami - o Edwardzie Moskale - i jego chwalebnej idei małych, przytulnych, kameralnych i "klimatycznych" schronisk, która to idea zdaje się przechodzić do historii jako niezupełnie zrealizowana. Bacówkę PTTK od zwykłego schroniska miało odróżniać szereg rzeczy: po pierwsze i najistotniejsze była przeznaczona dla turysty indywidualnego, stworzona z myślą o obsłudze niewielkiego ruchu. Cechować miał ją prymitywizm urządzeń i usług, ponieważ miała stanowić schronienie dla niewybrednego, doświadczonego turysty z plecakiem. Nie można było tu dokonywać rezerwacji, ani przyjeżdżać na dłuższe, stacjonarne pobyty. Kierownik nie mógł przyjmować grup zorganizowanych, Bacówka bowiem została zaprojektowana jako małe schronisko na dwadzieścia kilka osób. Personel stanowić miały dwie osoby, jeżeli chodzi o kierownika - wymagana była od niego znajomość zagadnień turystyki górskiej, doświadczenie, gościnność i dobra orientacja w terenie (udzielać miał on bowiem fachowych porad turystycznych). Bacówka PTTK otrzymała swój własny regulamin działania - Statut Bacówki PTTK, który musiał być bezwzględnie przestrzegany.

Przez pierwsze lata funkcjonowania Bacówek sam Moskała doglądał spraw dotyczących ich działalności, powołał nawet do życia słynny już Klub Bacówkarzy, czyli nieformalne stowarzyszenie ludzi związanych z rozwijającym się ruchem bacówkarskim. Z czasem jednak coraz częściej, zdaje się, zaczęto lekceważyć zawarte w Statucie wytyczne, bowiem szybko Bacówki przestały się już znacząco różnić od pozostałych schronisk PTTK-owskich, dzisiaj chyba już mało kto z młodszego pokolenia turystów potrafiłby określić, co oznacza nazwa Bacówka, ostatni istniejący wyróżnik tego specyficznego schroniska.

Pomimo pojawiających się licznych głosów krytycznych pod adresem Bacówek, warto byłoby się dziś, z okazji 25-tych urodzin Jubilatki z Rycerzowej, zastanowić nad tym, czy aby na pewno w dzisiejszych czasach niepotrzebne nam są już idee tak zdawałoby się utopijne jak idea kameralnych Bacówek Edwarda Moskały.

Agnieszka Tutak

Ostatnio dodane zdjęcia

Kierunek Rycerzowa!

Twoje miejsce w górach

Do zobaczenia :)


Projekt i wdrożenie: fdgstudio.net